
Faworki to jedne z moich ulubionych tradycyjnych słodyczy. Zawsze wydawało mi się że robi się je całe wieki, a efekty czuć w całym domu. Na szczęście gdy podrosłam okazało się że to tylko moja wyobraźnia, a faworki robi się naprawdę szybko. Można zawsze faworku kupić, jest to zdecydowanie prostsze rozwiązanie, ja natomiast uwielbiam faworki kruche i cieniutkie (chodzą słuchy że to właśnie jest chrust). U mnie w domu zawsze mówiło się na to faworki, czasem zamiennie stosowało się określenie chrust, ale to chyba zależy tak naprawdę do regionu. Tak czy siak dla mnie to będą zawsze faworki. Tak mówiła moja mama, tak będę mówić i jak. Tradycja, rzecz święta. A Was zapraszam na bardzo prosty i niedrogi przepis na te pyszne karnawałowe smakołyki.